-Liam, Twoja kolej!
Powiedział Harry, z wymazaną ciekawością na twarzy..
-Ale nic ciekawego i śmiesznego nie przychodzi mi do głowy..
Odpowiedział Liam z kwaśną miną..
-No dawaj Liam, albo będziesz musiał zrobić karę!
Powiedział blondyn, z wrednym a jednocześnie słodkim uśmieszkiem na twarzy..
-Hmm.. No ok.. Kiedyś gdy miałem jakieś 14 lat, spotkałem pewną dziewczynę, nazywała się Karolina.. Chciałem ją poderwać, ponieważ bardzo mi się podobała. Wtedy złamałem jej rękę i nos..
-Hahahahaha! Jak?!
Zapytał Louis, z ciekawością na twarzy, jednocześnie pękając ze śmiechu.
-No więc, to było tak... Siedziała na huśtawce, chciałem ją zepchnąć z tej huśtawki, aby zwróciła na mnie uwagę, ale ona wtedy stała na niej, a ja ją popchnąłem.. Spadła i uderzyła twarzą w ziemię, a rękę, ponieważ próbowała złapać się huśtawki gdy spadała.. Tak właśnie mnie znienawidziła...
Skończył, a wszyscy wybuchli śmiechem.. Wszyscy oprócz mnie.. Ja.. czułam się smutna i zdradzona... 10 minut przesiedziałam w ciszy, myśląc dlaczego Liam to powiedział.. Chyba wiedział że mnie zrani.. po 10 minutach przyjechała pizza.. Wszyscy usiedli w jadalni i zaczęli się rozkoszować.. Po skończonej kolacji poszłam do toalety poprawić włosy.. Gdy wyszłam z toalety zastałam Zayn'a przed drzwiami..
-Coś się stało Tosiu?
-Nie Zayn, jest okay..
Skłamałam..
-Tośka, znam Cię nie jeden dzień, i wiem kiedy coś jest nie tak.. Chcesz pogadać?
-Umm ok..
Powiedziałam, po czym brunet objął mnie i poszliśmy do pokoju.. Usiedliśmy na łóżku, po czym Zayn zapytał..
-Więc.. Co się stało?
-Ehh.. Chodzi o Liam'a..
-Co zrobił?
-Chodzi o tą Karolinę.. Nie rozumiem dlaczego to powiedział..
-Umm.. Chyba nadal nie rozumiem...
Czułam jak łzy spływają mi po policzkach..
-Chodzi o to, że z Liam'em spotykałam się odkąd miał 13 lat.. A Karo była moją najlepszą przyjaciółką, po całym tym zdarzeniu, przestała się do mnie odzywać.. Myślała, że kazałam mu to zrobić.. Przez niego leżała 3 miesiące w szpitalu.. Byłam tam codziennie, chcąc jej wytłumaczyć, ale ona tylko mnie wyganiała.. Płakałam i czułam że tracę przyjaciółkę, a Liam nic sobie z tego nie robił.. Nawet jej nie przeprosił.. Ani razu nie przyszedł gdy płakałam..
Kiedy skończyłam, nie mogłam powstrzymać łez.. Po prostu strumień łez spływał mi po policzkach.. Spojrzałam na Zayn'a, a on mnie mocno objął i powiedział:
-Ja nigdy takiego czegoś nie zrobie, a teraz nie płacz kochanie, ponieważ gdy płaczesz ja i moje serce cierpimy..
Spojrzałam na Zayn'a i jeszcze mocniej wtuliłam się w jego ramiona, próbując się uspokoić.. Zayn chcąc mnie uspokoić pocałował mnie, rozwiewając moje wszystkie smutki.. Gdy już się upokoiłam, Zayn zapytał:
-Już? Wszystko ok? Pamiętaj, jestem tu aby Ci pomóc.. Zawszę będę przy Tobie.. Kocham Cię.
Pokiwałam głową i się uśmiechnęłam po czym otarłam łzy.. Spojrzałam na telefon, była 1:22..
-O matko! Muszę wracać do domu.. Moja mama pewnie umiera ze strachu!
Zaczęłam panikować i wstałam z łóżka, byłam gotowa do opuszczenia pokoju, gdy Zayn złapał mnie za rękę i powiedział:
-Spokojnie, uprzedziłem Twoją mamę, że może się to stać..
-O jenyy! Nie strasz mnie.. Mogłeś mi to powiedzieć.. A poza tym nie mam piżamy, nic..
-Spokojnie, dziś dam Ci moją koszulkę, a jutro pojedziemy do Ciebie, abyś mogła się przebrać.. Jutro szykuje się wspaniały dzień..
-Zayn.. Co Ty planujesz?
-Spokojnie, zaufaj mi..
Powiedział, po czym się uśmiechnął, widziałam na jego twarzy taki.. złowieszczy uśmieszek, który zaraz przeistoczył się w słodziutki uśmieszek Zayn'a.. Zeszliśmy na dół, by się napić herbaty, potem mieliśmy iść spać..
-Może ja zrobię herbatę?
Zaproponowałam, a każdy pokiwał głową.. Kiedy zrobiłam herbatę, ukroiłam sobie plasterek cytryny i wrzuciłam do kubka.. Chłopaki patrzeli na mnie jak na jakąś niedorozwiniętą osobę..
-Co Ty robisz?
Zapytał zaciekawiony blondyn..
-Wiesz Niall.. U nas w Polsce tak się robi.. Jest to zdrowe i przede wszystkim pyszne!
Powiedziałam chichocząc..
-Ej ! Ja też tak chcę!
Powiedział Louis, po czym ukroił sobie kolejny plasterek cytryny..
-Ja też!
Powiedział Niall i też ukroił sobie plasterek i wrzucił do kubka..
-Mmmm! To na serio jest pyszne!
Powiedzieli, zachwyceni.. Przez chwilę czułam się jak w gronie malutkich dzieci.. Ale to było bardzo słodkie..
-Przepraszam Was chłopaki, ale jestem zmęczona, za dużo wrażeń jak na dzisiaj. Pójdę się położyć.. Dobranoc.
Powiedziałam i uśmiechnęłam się. Poszłam na górę, a Zayn na mną..
-Potrzebujesz czegoś?
-Przydałby się ręcznik i ta koszulka.
Uśmiechnęłam się u szturchnęłam Zayn'a w bok.. On odwzajemnił uśmiech i poszedł do toalety.. wychodząc z niej powiedział:
-Wszystko leży na stoliku, Bądź ostrożna, i szybko wracaj, będę tęsknił..
Uśmiechnęłam się, przy czym moja twarz stała się czerwona, i weszłam do toalety.. Wzięłam szybki przysznic, wyjęłam szczotkę z torebki. Szczotkę zawsze noszę w torebce.. Wyszłam z toalety i powędrowałam do pokoju Zayn'a.. Położyłam się i sprawdziłam Facebook'a.. Miałam jedną nieprzeczytaną wiadomość.. Od Anki...
"Hej kochana.. Dawno się nie odzywałyśmy.. Coś się stało? A w ogóle, słyszałam że chodzisz z tym Zaynem.. Z Zaynem Malik z naszej szkoły! To prawda?? Odezwij się Tośka! :*"
Uśmiechnęłam się do telefonu, i pomyślałam 'Jeny.. Ale plotki się szybko rozchodzą..'. Po czym wszedł Zayn..
-Co się cieszysz?
-Anka się odezwała.. Pamiętasz? Ta moja przyjaciółka ze szkoły..
-Aa.. Tak..
-Pisała że dowiedziała się że jesteśmy razem z internetu.. Szybko plotki się rozchodzą... Nie?
-Wiesz.. Świat już taki jest.. A teraz kładź się spać.. Późno jest, a jutro czeka nas długi dzień..
-Ale co planujesz? Chyba mam prawo wiedzieć..
Powiedziałam z uśmiechem na twarzy, ale jednak lekko oburzonym głosem..
-Spokojnie, to niespodzianka..
-Ughh.. Jak ja nie lubię jak tak robisz..
Rzuciłam w niego poduszką, a on złapał ją i rzucił się na łóżko, przytulając mnie jednocześnie próbując mnie nią udusić.. Zaczęłam się wierzgać jak robal i spadłam z łóżka.. Po chwili obydwoje wybuchliśmy śmiechem po czym położyłam się koło bruneta, wtuliłam się w jego ciepły tors i usnęłąm.. Gdy otworzyłam oczy była godzina 10:13, wstałam z łóżka, przeciągając się ziewnęłam, spojrzałam na miejsce obok mnie, gdzie spał Zayn.. Wyglądał tak słodko.. Ubrałam się w wczorajsze ciuchy i uczesałam włosy.. I wtedy obudził się Zayn..
-O jeny.. Już nie śpisz?
-Nie, przed chwilą wstałam..
Zayn wstał z łóżka, po czym czule mnie przytulił... Poczekałam aż się ubierze i wspólnie zeszliśmy na dół na śniadanie, które przygotował Harry.. Były to oczywiście naleśniki.. Zjedliśmy i pojechaliśmy do mojego domu. Przywitałam się z mamą, Zayn został i rozmawiał z moją rodzicielką, a ja sama poszłam się przebrać.. Otworzyłam szafę i wyjęłam różową, zwiewną sukienkę, która z przodu sięgała do połowy ud, a z tyłu do kolan, założyłam wianek z sztucznych kwiatów na moje lekko pofalowane włosy, zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół.
-Jestem gotowa!
Zayn wyszedł z salonu i powiedział:
-Wooow.. Wyglądasz prześlicznie!
-Dziękuję.
Powiedziałam, po czym cmoknęłam go w policzek, przed wyjściem pożegnałam się z mamą i zgarnęłam białą torebeczkę i wyszłam. Poszliśmy do samochodu, po czym zapytałam :
-Gdzie dokładnie jedziemy?
-Dowiesz się w swoim czasie..
-Zayn.. Prosze..
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! Jeszcze raz przepraszam, że nie było tyle rozdziałów z mojej hisotryjki, więc postanowiłam że muszę Wam to jakoś wynagrodzić, dlatego też będę wstawiać częściej rozdziały, po środzie, ponieważ w środę mam ważny egzamin, więc muszę się do niego uczyć.. Trzymajcie za mnie kciuki, abym zdała! <3 Dziękuję jeszcze raz że to czytacie i jeszcze raz przepraszam <33
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz